Koniec 2017 i początek 2017 roku nie był najbardziej rysunkowym czasem, ale mimo tego udało mi się coś zmalować. W większości przypadków komputerowo. Po takiej przerwie trudno mi wrócić do rysunkowej rutyny, ale najwyższy czas się przełamać. Następne szkicowniki same się nie zapełnią.
W grudniu widziałam najnowszy film Star Wars – Rouge One. Na blogu pojawiła się recenzja, którą zilustrowałam portretem głównej bohaterki. Jeżeli zastanawiacie się czy warto poświęcić czas na tę produkcję to zapraszam do mojego artykułu – spoiler alert – warto. Jeśli lubicie dobre kino wojenne. Portret Jyn Erso jest taki, jak wiele moich rysunków kobiet, zbyt ostry. W damskich twarzach podobają mi się dramatyczne rysy, ale z perspektywy czasu muszę przyznać, że zaznaczając je zdarza mi się przesadzić.
Kolekcja Alexandra Mcqueena “The Horn of Plenty” zawsze będzie dla mnie ogromną inspiracją i pewnie jeszcze nie raz się tutaj pojawi. Cała ta linia przypomina mi aranżację figur szachowych w stylu haute couture. Dawno przekroczyła granicę mody stając się pełnoprawną sztuką. Tym razem narysowałam tę, konkretną, sylwetkę, bo ujął mnie turban na głowie modelki i mięsistość materiału, z którego została wykonana sukienka.
Niestety zdarza się to coraz rzadziej, ale wciąż staram się rysować coś ręcznie. Ten rysunek, wykonany ołówkiem, powstał miesiące temu, ale jeszcze nigdzie go nie opublikowałam.
Jedną z rysunkowych recenzji była relacja z Doctora Strange. Naprawdę dobrze się bawiłam oglądając ten film, dlatego postanowiłam narysować Benedicta Cumberbatcha i Tildę Swinton. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tym filmie zapraszam tutaj.
Poprzednie części szkicownika znajdziecie tutaj i tutaj. Jak Wam minął początek roku?